Współczesne polskie kino środka wzbudza irytację, bo nie dorasta do oczekiwań, jakim powinno sprostać. Nie jest z pewnością mądre, a jeśli odzwierciedla zainteresowania i problemy publiczności, robi to w sposób anachroniczny bądź prostacki. Aby mierzyć się ze współczesnością, musiałoby pokryć jak najszersze spektrum postaw, perspektyw, punktów widzenia, ról społecznych, modeli postępowania, podczas gdy zbyt często dokazuje na zaścianku. Jego papierkiem lakmusowym jest sposób przedstawienia kobiety - miejsce, jakie wyznacza jej w społeczeństwie, historii, relacjach interpersonalnych, rodzinie, prokreacji, związkach miłosnych. Tutaj wszystko widać jak na dłoni - anachronizm, prymitywne stereotypy, intelektualne płycizny. Polskie kino środka mówi do narodu, ale takiego, w którym kobieta nie ma prawa głosu, nie istnieje albo jest więźniarką wzorców kulturowych.
Więcej: http://www.dwutygodnik.com/artykul/1553-kino-bez-kobiet.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz